poniedziałek, 23 września 2013

ROZDZIAŁ II

Pomimo przykrego poranka, spotkanie z przyjaciółmi w Crown naprawdę rozweseliło Usagi. Wielką radość dziewczynie sprawił widok Minako przekomarzającej się z Yatenem, Ami dyskutującej z Taikim o nowych odkryciach w dziedzinie astronomii, żartującego Seiyi oraz roześmianych Rei i Makoto. Tak dawno nie widziała swoich przyjaciół razem. Nieustannie spoglądała na siedzącego obok niej Seiyę, nie mogąc uwierzyć, że chłopiec z powrotem jest z nią na Ziemi i wczorajsze spotkanie nie było tylko snem. Niestety, obiecała mamie, że wróci na obiad, więc musiała dość szybko się pożegnać.
- Króliczku, wszystko w porządku? - zapytał w Seiya, który zaproponował dziewczynie, że odprowadzi ją do domu.
- Nie rozumiem - niepewnie odparła Usagi.
- Nie żartuj sobie, widziałem, że jak przyszłaś do Crown, byłaś dość smutna. Co się stało?
- Nic takiego, rano dzwoniłam do Mamoru, myślałam, że chętnie się z wami spotka, ale obudziłam go i mieliśmy dość nieprzyjemną rozmowę, trochę mnie to rozstroiło - z wyraźną niechęcią odparła blondynka.
- Wszystko między wami dobrze się układa? - nie odpuszczał Seiya.
- Tak, chociaż spędzamy ze sobą niewiele czasu. Mamoru starał się nadrobić stracony rok, ja mam sporo nauki w przedostatniej klasie. Nie widzieliśmy się od ponad tygodnia, ale wszystko między nami w porządku. Już mój dom! Pójdziemy wieczorem na spacer? - zaproponowała Usagi.
- W takim razie przyjdę po ciebie o szóstej. Do zobaczenia Króliczku! - zawołał Seiya.

***

- Usagi-chan, do Ciebie! - krzyknął Shingo.
- Już idę!
- Mamoru - rzucił Shingo, podając słuchawkę siostrze. Chłopiec nie przepadał za narzeczonym Usagi. Był dla niego zbyt poważny i o wiele starszy, jednak starał się nie okazywać swojej niechęci, żeby nie ranić siostry.
- Witaj, Usako. Przepraszam za mój poranny wybuch, jestem ostatnio przepracowany i przez to zbyt drażliwy. O czym chciałaś mi powiedzieć? - zapytał Mamoru.
- Trzy Gwiazdy przyleciały nas odwiedzić i dziś umówiliśmy się w Crown. Były wszystkie dziewczyny, szkoda, że ty nie mogłeś - odpowiedziała Usagi.
- Ja też żałuję. Pewnie teraz będziecie często się spotykać?
- Jeśli nie masz nic przeciwko temu...
- Oczywiście, że nie, to twoi przyjaciele. Na pewno chcesz się nimi nacieszyć. Bardzo dobrze, że przyjechali, mam ostatnio dużo pracy i nie będę miał wyrzutów sumienia, że cię zaniedbuję. Muszę kończyć. Trzymaj się, Usako - powiedział Mamoru odkładając słuchawkę.
- Cześć, Mamo-chan - pożegnała się Usagi, jednak odpowiedział jej tylko sygnał telefonu.

***

Mamoru długo patrzył na telefon, myśląc o wszystkich rzeczach, których nie potrafił powiedzieć narzeczonej. Nie mógł obarczać jej swoimi problemami, była na to zbyt młoda i zbyt wrażliwa. Czasem zazdrościł Usagi - miała jego i swoje przyjaciółki, tak wiele osób, które wiedziały o jej podwójnym życiu. On sam nie miał nikogo. Usagi była jeszcze dzieckiem, a jego koledzy ze studiów nie wiedzieli o nim prawie nic. Teraz kiedy czuł, że jego problemy go przerastają nie miał do kogo się zwrócić.
- Usako, nadal cię kocham, jednak najpierw muszę poradzić sobie ze sobą. Coś ciągnie mnie do ciebie i odpycha równocześnie. Nie chcę cię ranić i obarczać problemami nie do udźwignięcia. Tak będzie lepiej, wybacz mi - powiedział na głos Mamoru, sam nie będąc pewien czy chce, żeby Usagi to kiedykolwiek usłyszała.




13 komentarzy:

  1. Z lekkim poślizgiem wstawiam następny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Obiecuję, że za 2-3 rozdziały coś WRESZCIE zacznie się dziać. Dziękuję za komentarze pod poprzednim wpisem :). Jesteście kochane :*

    OdpowiedzUsuń
  2. :) o tak wreszcie jest kolejny rozdział i tak się zastanawiam o co tak dokładnie chodzi Mamoru hmm ??? no nic pożyjemy zobaczymy najważniejsze że Seyia jest już przy swoim Króliczku he he he on już się postara aby się nie smuciła czekam jak zwykle na ciąg dalszy i pozdrawiam :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wyjaśnienie dotyczące Mamoru będziesz musiała poczekać parę rozdziałów, ale mam nadzieję, że Cię nie zawiodę :)

      Usuń
  3. Czemu? Czemu mi nic nie napisałaś, że dodałaś rozdział? I to już nawet drugi?! Uch... Wiesz ile się na nie czekałam? A ty nawet słówkiem nie pisnęłaś, że już są. Jedynie co mnie powstrzymuje, w uduszeniu Cię to fakt iż chce więcej twojego opowiadania. A bez Ciebie raczej tego nie będzie. Ciekawi mnie co wymyśli Seiya by zbliżyć się do Usagi. Może coś wydarzy się na spacerze? No i zastanawia mnie, jeszcze ten Mamoru... Co z nim się dzieje takiego? Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kajam się i następnym razem napiszę. A kiedy coś u Ciebie?

      Usuń
    2. Na razie mam niezłe urwanie głowy w przygotowywaniu pierwszych urodzin mej córeczki. Po nich, powinna ukazać się następny rozdział.

      Usuń
    3. Wszystkiego najlepszego dla Twojej córci! :)

      Usuń
    4. Wszystkiego najlepszego dla Twojej córci! :)

      Usuń
  4. podoba mi się to opowiadanie. Zostanę stałą czytelniczką. Tylko proszę, dodaj je na ff, no chyba że już tam jest a ja po prostu nie zauważyłam :)
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :)
      Zgłosiłam je już jakiś czas temu, ale nie ukazuje się w zakładkach.

      Usuń
  5. Opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie :)
    czekam na dalszą część:)

    Iww

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż to nasz Mamrotnik skrywa przed Usagi? No nic, kiedyś się i tak dowiem, a na razie czekam cierpliwie na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę dużo weny, Vesper

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamoru zachowuje się naprawdę dziwnie i ciekawa jestem dlaczego tak bardzo unika spotkań z narzeczoną... Cieszę się, że Seiya jest przy Usagi i ją wspiera. Ciekawa jestem jak będzie wyglądał ten ich spacerek :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń