środa, 18 września 2013

ROZDZIAŁ I

Był już późny wieczór, kiedy Usagi Tsukino opierając się o poręczę balkonu, wpatrywała się w gwiazdy. Rozmyślała o minionym roku, pierwszym bez walk i nowych wrogów od czasu, kiedy została czarodziejką. Cieszyła się pierwszym dniem wakacji i planowała jak je spędzi. A wolny czas był teraz bardzo potrzebny. Przez ostatni rok wszystkie jej najbliższe przyjaciółki zajęły się rozwijaniem swoich pasji i spotykały się głównie w szkole. Usagi również znalazła coś dla siebie - została wolontariuszką w ośrodku hipoterapii. Ta praca dawała jej radość, spokój i satysfakcję, ale zabierała dużo czasu. Dni dzieliła pomiędzy szkołę, naukę (planowała dostać się na studia), wolontariat, spotkania z przyjaciółkami i Mamoru. Jej narzeczony niemal całkowicie poświęcił się studiom i nadrobieniu zaległości z zeszłego roku, więc i on nie miał dla niej zbyt dożo czasu. 
- Mam tak dużo - przyjaciół, narzeczonego, rodzinę - pomyślała Usagi z rozmarzonym uśmiechem.
- Króliczku, zaraz zlecisz z tego balkonu i nasza pierwsza randka po moim powrocie będzie na ostrym dyżurze - dobiegł ją znany głos.
- Seiya?! 
- A któż by innym? Ślicznie Ci w tej piżamce, Króliczku - wesoło odparł muzyk.
- Tylko ty mógłbyś przyjść tu w nocy i tak pleść - zdenerwowała się dziewczyna. - Sam przyjechałeś? Na długo? Co u Księżniczki? 
- Spokojnie, zaraz Ci wszystko opowiem. Mogę?
Nie czekając na odpowiedź chłopak sprawnie wdrapał się na balkon i stanął przed Usagi, która bez zastanowienia przytuliła się do niego.
- Naprawdę cieszę się, że wróciłeś, Seiya-chan - szepnęła wtulona w tors muzyka - tak bardzo mi Cię brakowało.
- A Mamoru? - zapytał z nadzieją w głosie.
- On jest dla mnie kimś innym niż ty. Kocham go, ale nikt nie jest w stanie zastąpić mi Ciebie - odparła Usagi. Seiya mocniej przytulił złotowłosą, powtarzając w myślach dwa słowa kocha go.

***

Seiya cicho otworzył drzwi od apartamentu, który dzielił z braćmi.
- Co się tak skradasz? - dobiegł go głos Yatena.
- Nie chciałem was budzić - mruknął.
- Ja nie śpię, a Taikiego obudziłyby dopiero krzyki. Rozmawiałeś z nią?
- Tak, przywitałem się, powiedziałem, że przyjechaliśmy w odwiedziny, na dwa miesiące wakacji i umówiłem na z dziewczynami na jutro w Crown o 12 - opowiedział Seiya, siląc się na obojętność.
- Dobra, może być. Chciałem tylko coś wyjaśnić. Przyjechaliśmy tu i za dwa miesiące wyjeżdżamy. Jesteśmy na wakacjach i nie zamierzamy Cię z Taikim pilnować, zrozumiałeś? - zapytał srebrnowłosy.
- Tak.
- A ja się założę, że nie. To znaczy, że sam masz pilnować swojego kochliwego serca. Usagi ma narzeczonego, ty za dwa miesiące wyjeżdżasz. Usagi jest przyszłą królową, ty wojownikiem Kakyuu. Usagi zna swoje przeznaczenie, ty swoje obowiązki. Czy to jest jasne? - podniósł głos Yaten.
- A niech Cię cholera! - krzyknął Seiya trzaskając drzwiami od swojej sypialni.
- No i po co się skradał, jak teraz raban na pół osiedla robi? - westchnął Yaten.

***

Po kłótni z Yatenem Seiya długo nie mógł zasnąć. Myślał o Usagi. O tym jak zareagowała na jego pojawienie się, o tym jaka jest piękna, jak dla niego ważna i nieświadoma tego wszystkiego. Zamykając oczy widział jej postać. Zmieniła się. Jej oczy nadal były piękne, rozmarzone i tak samo błękitne, ale cała twarz wydawała się doroślejsza i jeszcze bardziej urzekająca. Sylwetka była nieco szczuplejsza, włosy trochę dłuższe. Małe zmiany, niewidoczne dla niej samej, które tak dobrze widział. Czy to możliwe, że kochał ją jeszcze bardziej niż rok temu? Nikt nie jest w stanie zastąpić mi Ciebie - balsam na jego serce, tak niewiele mu wystarczało. Dwa miesiące razem, pewnie nie ostatnie, ale to tak mało i tak wiele zarazem. Zasnął, śniąc o Usagi.

***

Usagi wstała wcześnie rano, szybko ubrała się, zjadła śniadanie i wybrała strój na spotkanie z chłopcami. Malinowa zwiewna sukienka, była w sam raz na spotkanie w letni, upalny dzień. Uśmiechnęła się do siebie z pobłażliwością, zawsze była odrobinę próżna i o ile już trochę wyleczyła się z lenistwa i spóźnialstwa, to z tego nie zdoła chyba nigdy. O 9 wreszcie postanowiła zawiadomić Mamoru i dziewczyny. Na początku postanowiła zadzwonić do narzeczonego.
- Cześć, Mamo-chan - przywitała się Usagi.
- Usako? Która godzina? W sobotę dzwonisz o 9? - zapytał zaspany Mamoru.
- Chciałam Ci tylko powiedzieć... - zaczęła nieco zbita z tropu dziewczyna.
- Usako, jest ranek, sobota, wczoraj najpierw długo pisałem bardzo ważny i trudny artykuł, potem nie mogłem spać, teraz ty mnie budzisz. Ta sprawa pewnie może poczekać, aż wypocznę, prawda? - powiedział cierpliwym głosem chłopak.
- Przepraszam, Mamo-chan, odpoczywaj.
- Dziękuję. Cześć - pożegnał się Mamoru, natychmiast odkładając słuchawkę.
- Chciałam dobrze... - smutnym głosem szepnęła Usagi, słysząc dźwięk przerwanej rozmowy.
- Trzeba zadzwonić do dziewczyn, na pewno się ucieszą - powiedziała złotowłosa siląc się na raźny głos. - A Mamoru jak się dowie, będzie żałował. Zresztą, niech odpocznie, dobrze mu to zrobi - starała się uśmiechnąć Usagi, jednak dobry humor całkowicie ją opuścił.

5 komentarzy:

  1. Bardzo przepraszam za taką długą przerwę. Musiałam jednak trochę przerobić opowiadanie tzn. przyspieszyć akcję. Mam nadzieję, że pierwszy rozdział się Wam spodoba. Uroczyście obiecuję też, że na pewno wrzucę coś do końca tygodnia (II rozdział lub jednorazówkę, co wolicie?). Dziękuję za poprzednie komentarze i jednocześnie proszę o nowe (niesamowicie mnie cieszą, nawet sobie nie wyobrażacie)
    Jeszcze jedno pytanie - czy czcionka jest dla Was czytelna? To mój pierwszy blog, więc moje doświadczenie jest zerowe a jakakolwiek edycja to czarna magia, jednak gdybyście nie widziały tekstu, to będę coś ogarniać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie czcionka jest ok ;) W każdym bądź razie cieszę się, że w końcu pojawił się pierwszy rozdział. Opowiadanie zapowiada się naprawdę ciekawie, więc będę zaglądać wypatrując kolejnych notek... To mój pierwszy komentarz na twoim blogu, więc zwyczajowo życzę ci mnóstwa weny i wytrwałości oraz witam cię serdecznie w gronie blogerek :) Pozdrawiam, Vesper

    OdpowiedzUsuń
  3. ja również się bardzo cieszę że pojawił się nowy blog o U&S i masz od dziś kolejną czytelniczkę czekam więc na więcej i pozdrawiam i życzę dużo weny :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm...Jeszcze nie wiem, co powiedzieć, bo to dopiero pierwszy rozdział:) Dlatego czekam na kolejny oraz rozwój wydarzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Kolejne opowiadanie o U/S. Zapowiada sie ciekawie a wiec Ayako Kou nie daj nam zbyt dlugo czekac na kolejna czesc :D

    OdpowiedzUsuń